nadal karmię

Nadal karmię! czyli kraina mlekiem i miodem płynąca.

by Anna
0 comment

Jeżeli uważasz, że karmienie piersią jest dziwne, obrzydliwe lub cokolwiek innego, to mówię Ci do widzenia! żegnaj! adieu! Być może twierdzisz, że karmienie piersią jest obsceniczne i wiąże się z golizną i cyckami na wierzchu – tym bardziej – pa pa! Jeżeli wiesz, że mleko mamy to miłość, zapraszam Cię na krótką wędrówkę po krainie mlekiem i miodem płynącej. Jestem mamą szesnastomiesięcznej Jowity, którą nadal karmię piersią.

Prolog

Boże, jak ja strasznie chciałam karmić piersią! Przy pierwszej córce coś nie wyszło. Z perspektywy czasu wiem co. Przede wszystkim karmienie rodzi się w głowie – wszystko zależy od chęci, nastawienia i determinacji. Ale to nie wszystko. Gdy miałam 24 lata karmienie nie było dla mnie tak oczywiste i naturalne, jak teraz. Poza tym nie miałam żadnego wsparcia – nikt mi nie pomógł, a butelka wydała się jedynym słusznym rozwiązaniem. Doradca laktacyjny, położna? – mam wrażenie, że 12 lat temu nie było tak łatwo dostępnej pomocy w zakresie kp. Owszem, w szpitalu wisiały jakieś plakaty propagujące karmienie naturalne, ale na tym koniec. Tusia i ja byłyśmy zostawione same sobie.

Teraz rozumiem: małe dziecko, studia, priorytety —-> butla, smoczek —-> „r” w 8 roku życia, aktualnie próchnica leczona na bieżąco i aparat na zęby.

Po 12 latach priorytety inne, myślenie inne i … mleczna idylla trwa 🙂

Będąc w ciąży wiedziałam, że będę karmić piersią. Koniec, kropka. Wielogodzinny poród zakończony cesarskim cięciem niczego nie przekreślił. Nie czułam swojego ciała od pasa w dół, a głodna Jowiśka z zapamiętaniem cmokała przy moim boku.

Pamiętam słowa położnej, która zobaczyły jak mała udaje, że je i śpi przy piersi: No! to ma Pani lokatora do łóżka na najbliższe trzy lata! Miała rację.

Wyhodowałam sobie pieszczocha

Łóżeczko sprzedaliśmy gdy Jowita miała 6 miesięcy. Było bezużyteczne i zagracało pokój. Mała szybko zorientowała się czego chce, dlatego każda próba odłożenia do łóżeczka kończyła się wrzaskiem. Mały szkrab postanowił, że będzie spać na mamie. Przy mamie, z cyckiem w buzi. Mama mniej lub bardziej świadomie poddała się woli dziecka.

Przyzwyczaiłaś – to masz.

No pewnie, że przyzwyczaiłam. Mało tego! Przyzwyczaiłam bo chciałam, bo tak mi było wygodniej i wcale tego nie żałuję. W moim przypadku karmienie piersią to niepowtarzalna bliskość z tą małą istotą. Coś, co trudno opisać słowami. To nasz czas, pełen spojrzeń, ciepła i radosnych pomruków. Czas, w którym powstała nierozerwalna więź, oparta o poczucie bezpieczeństwa i miłości. A skoro ktoś uważa, że dawanie dziecku miłości, bliskości i czułości jest przyzwyczajaniem do czegoś złego, to znaczy, że nie ma pojęcia o czym mówi!

Taka duża, a ciągnie cyca!

Jeszcze karmisz? Niemożliwe, że masz tak długo pokarm.

Teraz to już woda, nie mleko!

Tak się poświęcać dla dziecka?

Daj jej butelkę.

Karmisz? Odp. Nie, głodzę 🙂 🙂 🙂

Itd., itp., ble ble ble!

Chyba każda z karmiących matek doświadcza życzliwych komentarzy na temat karmienia piersią, ze strony przeróżnych osób. Na szczęście ja już się na nie uodporniłam i nic sobie z nich nie robię. Dlaczego? Ponieważ wiem, że długie kp jest czymś naturalnym i normalnym. Mleko mamy smakuje miłością do dziecka, na wszystkich możliwych płaszczyznach tego uczucia. Zresztą! Matka wie, co najlepsze dla jej dziecka. Nikt inny.

3 powody, dla których nadal karmię piersią

1. Nadal karmię piersią, bo kocham.

Mleko mamy jest bezcenne dla prawidłowego rozwoju dziecka ponieważ zawiera wszelkie niezbędne składniki oraz przeciwciała, których nie da nam nawet najdroższa sztuczna mieszanka. Powtarzam za zwolennikami kp? Niekoniecznie. Dowód mam przed oczyma – właśnie wspina się na regał z książkami. Jowita nie choruje. Katar, czy przeziębienie to nic wielkiego. Mała jest odporna. Nie straszne nam pogody. Zimą nad morze? Proszę bardzo. Do piaskownicy po deszczu? Czemu nie! Mamy już 12 zębów, godzinne wieczorne kąpiele i bieganie na bosaka po domu.

Jowiśka jest zdrową, świetnie rozwijającą się dziewczynką. Jestem przekonana, że to ogromna zasługa naturalnego karmienia. Korzyści zdrowotne z kp są nieocenione, zarówno dla mamy, jak i dla dziecka. Wystarczy poczytać, żeby wiedzieć, że dzieci karmione mlekiem mamy w przyszłości w mniejszym stopniu narażone są na problemy z otyłością czy też na zachorowanie na cukrzycę. Natomiast dla mamy kp to m.in. obniżone ryzyko zachorowania na raka piersi lub raka szyjki macicy i jajników.

Warto znać stanowisko Światowej Organizacji Zdrowia odnośnie kp. Zgodnie z zaleceniami WHO karmienie tylko i wyłącznie piersią powinno trwać do 6 miesiąca życia dziecka. Dalej stopniowo rozszerzamy dietę kontynuując kp, które powinno trwać do ukończenia przez dziecko drugiego roku życia lub dłużej.

2. Nadal karmię piersią, bo mogę i chcę.

Tak naprawdę powodów są dziesiątki:

  • Wygoda – dość egoistyczne podejście, ale nie muszę się martwić o mycie butelek, podgrzewanie, liczenie miarek, kupno mleka, itd.
  • Oszczędność – hektolitry mleka mamy nic nie kosztują.
  • Mleko na żądanie.
  • Mleczko na zawołanie.
  • Mleko w każdej chwili, w każdym miejscu, we wszystkich okolicznościach.

Jowiśka karmi się kiedy ma na to ochotę. Naszym najbardziej ekstremalnym miejscem karmienia była Przełęcz w Grzybowcu. Karmienie zdarza się nam w różnych okolicznościach: w trakcie makijażu u kosmetyczki, w restauracji, na plaży czy w samochodzie. Kiedy mała chce – to je.

#karmiewszedzie

3. Nadal karmię piersią, bo w niczym mnie to nie ogranicza.

Mimo powrotu do pracy nie zrezygnowałam z karmienia. Paradoksalnie mój powrót na etat zacieśnił naszą mleczną więź. Możesz sobie wyobrazić co się dzieje gdy wracam do domu … Jowita przysysa się do mnie i jest najszczęśliwszym dzieckiem na świecie, a dzienną rozłąkę nadrabia w nocy 🙂

Pisałam już na temat powrotu do pracy tutaj https://kadryzkalendarza.pl/skrawki-dnia-obrazony-maluch/

W żaden sposób nie jestem też ograniczona żywieniowo. Od samego początku karmienia jadłam wszystko, nie stosowałam żadnych diet. Czekolada, kapusta, czosnek i inne smaczki z żywieniowych mitów.

#karmiejemwszystko

Mleczna sielanka

Nie do końca. Fakt, miałam szczęście uniknąć krwawiących sutków, zapalenia piersi i innych laktacyjnych problemów. Jednak ten różowy pejzaż ma kilka ciemnych plam. Nie ukrywam, że dość męczące jest spanie Jowity przy piersi. Podczas gdy większość mam ma wtedy czas dla siebie, ja jestem uziemiona przy małej. I to jest swego rodzaju poświęcenie kosztem braku czasu na cokolwiek. W takich chwilach przychodzi czasem frustracja, nerwy, irytacja. Ale tłumaczę wtedy sobie, że to minie. Czas biegnie nieubłaganie szybko. Przecież kiedyś nadejdzie noc, podczas której Jowita pożegna się z mleczkiem.

Epilog

Mam wiele zdjęć, na których karmię Jowitę. Nigdy ich publicznie nie udostępniłam. Powód jest banalnie prosty – komentarze osób, które twierdzą, że to szczucie golizną i rzygać im się chce na widok gołych cycków.

Dlaczego w XXI wieku ludzi szokuje widok matki karmiącej? Co jest gorszącego w karmieniu piersią w miejscu publicznym? Skąd ta fala hejtu i krytyki, skoro nagość emanuje do nas z każdego zakamarka tego świata? Pytania można mnożyć. Tylko po co?

A co czujesz gdy widzisz karmiącą żonę Wyspiańskiego? Aż tak rażą Cię jej cycki? A może zachwycasz się elementami secesji i matka karmiąca Cię nie obrzydza? A Madonna z renesansowych obrazów? Też powiesz, że jest wulgarna? Eh…

Aż chce się powiedzieć Karmmy. Róbmy swoje.

Cieszę się, że jesteś tu ze mną i przeczytałaś (-eś) wpis do końca. Dziękuję za poświęcony czas i zapraszam Cię 1 czerwca. Wypijemy razem ciepłą kawę, zjemy ciasto z truskawkami,  a Ty zobaczysz co przygotowałam dla Ciebie w kolejnym kadrze z kalendarza. Ania.

Będzie mi bardzo miło jeżeli:

  • Zostawisz ślad w komentarzu lub klikniesz serduszko.
  • Udostępnisz ten wpis. Być może uważasz, że warto żeby inni też mieli okazję go przeczytać.
  • Zerkniesz na moje inne wpisy. Jest ich niewiele, dopiero zaczynam. Jednak może coś Cię zainteresuje.
  • Będzie fajnie móc spotkać Cię na Instagramie i Facebooku.

Polecam Ci kopalnię wiedzy na temat kp u Agaty Aleksandrowicz https://www.hafija.pl/

Udostępnij
0 comment
10

You may also like

Leave a Comment