matka

Za szybą – czyli (nie)zapomniane Matki Boskie

by Anna
0 comment

Z czym kojarzy Ci się maj? Maj pachnie bzem, jaśminem i konwaliami. To miesiąc, w którym przyroda śpiewa kolorami, zapachami i ćwierkami młodej ptaszyny. Maj również smakuje. Młoda kapustka z ziemniakami na obiad, na kolację szczypiorek, rzodkiewka i sałata. Czyż nie jest to miesiąc życia? Intensywnego, świeżego życia, które działa na wszystkie nasze zmysły. A skoro jest życie, to musi być i Matka.

Matka na rowerze

Sezon na rowerowe spacery w pełni. I chociaż ciągle brakuje czasu, staram się wsiadać na rower choćby i na parę kilometrów. Bardzo lubię jeździć po swojej prowincji. Co prawda nie ma u nas spektakularnych widoków, krajobraz raczej monotonny, ale majowa aura robi swoje. Wiesz na czym się „złapałam” w trakcie tych rowerowych przebieżek? Na swoich trasach wypatuję przydrożnych kapliczek i krzyży. Przecież te świątki frasobliwe są nieodzownym elementem polskiej wsi, ba! polskiego krajobrazu! Jak nasz kraj długi i szeroki – gdzie nie spojrzysz krzyże, kapliczki, groty etc.

Te miejsca mają w sobie przedziwną moc. Przyciągają wzrok, uwagę, myśli. Patrzysz i nagle twoje spojrzenie trafia na inne spojrzenie – smutne, przenikliwe, rozumiejące. A za chwilę mówisz sobie – przecież to tylko figurka. Sztuczna figurka, która uosabia Matkę Boską. Czujesz się nieswojo? Zawstydzenie, skrępowanie, czy może jeszcze coś innego?

Jak to jest, że plastikowa postać na rozstaju dróg, pośród pól, gdzie nie ujrzysz człowieka, wzbudza w Tobie tak skrajne emocje?

Oczywiście nie odpowiem Ci na to pytanie. Jednak próbuję odpowiedzieć sama sobie. Chociaż sprawy wiary są dość daleko ode mnie, zastanawiam się jak to jest, że człowiek wstydzi się przeżegnać mijając przydrożną Maryję? Ja też tego nie robię…

Co ma wspólnego Artemida z Maryją?

W starożytności maj był związany z kultem Artemidy, która była boginią łowów, zwierząt, lasów, roślinności i gór. Podobno niosła pomoc rodzącym kobietom i była boginią płodności.

Od V wieku, gdy uznano pierwszy dogmat maryjny, maj stał się miesiącem Matki Boskiej. Ludzie przez stulecia szczególnie w tym miesiącu czcili Matkę Jezusa. Kult Bogurodzicy w maju, to poniekąd tradycja. Tradycja wpisana w wiarę.

Majowe

Jako mała dziewczynka codziennie w maju biegałam „do krzyża” – tak mówimy na kapliczkę nieopodal naszego domu. Krzyż znajduje się przy skrzyżowaniu dróg, figurkę Maryi ufundowała moja śp. babcia Helena. Dla nas to miejsce szczególne – blisko domu, umownie wpisane w historię rodziny.

Przypominam sobie małą Anię, która na pamięć znała 52 wezwania do Matki Bożej z Litanii Loretańskiej. Mała Ania, która razem z siostrzyczkami, na całą wieś śpiewała: Była cicha i piękna jak wiosna… Gdzie te czasy odeszły?

Być może dlatego mam sentyment do przydrożnych świątków, w których kicz i tandeta mieszają się z pięknem a kolorowe kwiaty, figurki i wstążki mają w sobie coś z jarmarcznej estetyki.

Zapomniane Maryje

Po środku wsi, tuż za domem Sołtysa, stoi mały domek.

Nie, nie ma tam żadnego domku.

Przypomnij sobie.

Za domem Sołtysa jest staw, a dalej jakieś zarośla.

A za nimi?

Przydrożna kapliczka.

O tym domku mówię.

Zmrużyła oczy. Wschodzi słońce.

Jego pierwsze promienie nieśmiało zaglądają przez szybę.

Szyba.

Szkło.

Zamknięcie.

To jej schronienie.

To jej więzienie.

Pośród pól zielonych, łąk kwitnących i samochodów pędzących.

Ukryta, niby pod kloszem, w szklanym domku.

Kiedyś nieśli jej troski i modlitwy, żale i błagania.

Kiedyś.

Dziś wstyd przyklęknąć, dziś zapomniana.

Maj – przyniosą kwiaty i pstrokate wstążki. Wolałabym żywe, świeże.

Te sztuczne nie dają nadziei. Płowieją od słońca.

Umierają, choć i tak są martwe.

Ta, na rozstaju dróg w zapomnianym kątku, bywa spokojna.

W jej oczach wciąż widać nadzieję.

Ta, spod sklepu za rogiem, wolałaby zniknąć.

Już nie rozumie.

Już nie ma siły.

Czeka na burzę.

Ta w centrum miasteczka – zbyt wiele widziała.

Jej – już nikt nie widzi.

Dla niej kamień,

dla niej krzyk,

dla niej nikt.

Samotne Matki zza szyby.

Bez dzieci.

Bez modlitwy.

Bez Ciebie.

Maj 2019r.

Dziękuję, że czytasz kolejny kadr z kalendarza. Przez kilka dni mnie tu nie było. Wybacz, postaram się to nadrobić. Serdeczności dla Ciebie. Ania.

PS. Wiersz jest mój. Nie wszystkie lądują w szufladzie 🙂

Jeżeli masz ochotę:

  • Zostaw ślad w komentarzu lub kliknij serduszko.
  • Udostępnij ten wpis. Być może uważasz, że warto żeby inni też mieli okazję go przeczytać.
  • Zerknij na moje inne wpisy. Może coś Cię zainteresuje.
  • Przewiń w dół. Niżej są jeszcze zdjęcia.
  • Przeczytaj majowy wpis https://kadryzkalendarza.pl/10-rzeczy-ktore-pachna-majem/

Udostępnij
0 comment
7

You may also like

Leave a Comment