Zastanawiałaś się kiedyś jak to jest być matką w naszym kraju? Najprostsza odpowiedź brzmi oczywiście – niełatwo. Ile razy tłumaczyłaś się z tego dlaczego karmisz mlekiem modyfikowanym? Ile razy paliły Cię spojrzenia ludzi, którzy z pogardą patrzyli jak karmisz piersią w miejscu publicznym? Z dobrych rad, które słyszysz na co dzień możesz już napisać wielotomowy poradnik. Być może też usłyszałaś, że zdecydowałaś się na kolejne dziecko, by dostać 500+? To tylko kilka przykładów „niedogodności”, które spotykają Cię często. Bo przecież będąc mamą ciągle MUSISZ i POWINNAŚ. Obowiązki i nakazy. A co z Twoimi prawami? Czy istnieje prawo dla mamy?
Trzy kategorie matek
Matka „idealna”
To ta, która tydzień po porodzie wróciła do dawnej figury i formy. Zawsze zadbana – nienaganna fryzura, makijaż, paznokcie. Idealna – pracuje zawodowo, chodzi na jogę i robi kilka kursów on-line. W domu idealnej jest sterylnie czysto, codziennie obiad z dwóch dań z deserem, a wyprasowane koszule wiszą rzędem w szafie i czekają na ukochanego. Dziecko idealnej jeszcze w łonie matki słuchało bajek po japońsku i aktualnie uczestniczy w zajęciach kulinarnych dla maluchów.
Matka z poczuciem winy
To ta, która za wszelką cenę próbuje dorównać matce „idealnej”. Jest wiecznie sfrustrowana i zmęczona, ponieważ za wszelką cenę dąży do wyimaginowanego i sztucznie kreowanego ideału. Chociaż stara się z całych sił, to żyje cały czas w poczuciu winy, że nie daje rady, nie potrafi, nie nadaje się. Bo przecież znajoma odpieluchowała dziecko, gdy to miało 15 miesięcy! Siostrzenica koleżanki sąsiadki z trzeciego piętra recytuje już wierszyki! A Baśka, z którą chodziłaś do liceum, wygląda lepiej niż w czasach szkolnych, mimo, że urodziła już trójkę dzieci! itp., itd
Matka z dystansem
To ta, która stara się być jak najlepszą, ale wie, że jest tylko człowiekiem, a ideały nie istnieją. Jej świat nie runie w momencie, gdy nie schudnie do lata i nie da wpędzić się w poczucie winy z powodu brudnych okien. Matka z dystansem z zaangażowaniem wypełnia swoje codzienne obowiązki i korzysta ze swoich praw. Bo ma prawo do słabości, gorszych dni i płaczu z bezsilności. Co ją wyróżnia od pozostałych typów matek? Dystans do macierzyństwa, siebie i reszty świata. Dystans, który nie pozwoli na wpędzanie się w poczucie winy.
10 rzeczy, do których masz prawo będąc mamą:
1. Masz prawo zasnąć bez kąpieli.
Za Tobą nieprzespana noc, ząbkowanie, skok rozwojowy, czy cokolwiek innego. Pół dnia spędziłaś w pracy, drugie pół na ogarnianiu domowej rzeczywistości. Sama nie wiesz, kto zasnął pierwszy – ty czy dziecko? Przecież jesteś wykończona, nie jesteś maszyną, choć i te miewają awarie. Prysznic weźmiesz rano.
2. Pierogi z zamrażarki.
Chyba nikomu jeszcze nie wypadły od nich zęby. Dziś nie dałaś rady z obiadem, nie zdążyłaś zrobić zakupów, nie było czasu, dzieciaki nie współpracowały. Masz do tego święte prawo. Prawo do mrożonych pierogów, knedli i pyz. Jutro ugotujesz rosołek i pulpeciki z modnego przepisu, zamieszczonego w popularnym e-booku. Jutro.
3. Bajki z telewizora.
Bo czasem to jedyny sposób. Tylko pół godziny, w trakcie której zrobisz coś ważnego. Bo tylko w ten sposób Twoja pociecha zapomni o stłuczonym kolanie. Bo czasem to dobre wyjście. Masz do tego prawo. Ty decydujesz.
4. Zakazany owoc na otarcie łez.
Niepozorna kostka czekolady może zdziałać cuda. Wiesz coś o tym, prawda? Czekolada nie zadaje pytań, czekolada rozumie. Pomyśl, ile razy sama zjadłaś tabliczkę na otarcie łez?
5. Posprzątać jutro.
Odrobina kurzu jeszcze nikomu nie zaszkodziła, a ślady małych łapek i tak są wszędzie. Posprzątasz jutro. No dobrze, niech będzie, że po jutrze. Gdy będziesz potykać się o przesłodkie misie i malutkie samochodziki – znak, że pora na porządki. I pamiętaj, że Sanepid zapowiada kontrolę. A jeżeli komuś przeszkadza TWÓJ bałagan w TWOIM domu, to niech z niego wyjdzie.
6. 5 minut spokoju.
Masz prawo do tych kilku minut tylko i wyłącznie dla siebie. I spożytkuj je na co chcesz: wypij ciepłą kawę, skorzystaj z toalety bez asysty, albo po prostu odetchnij i nie rób nic. Chwila spokoju należy Ci się jak psu buda!
7. Twoje dzieci – Twoje decyzje.
Nie musisz nikomu tłumaczyć się ze swoich decyzji. Ty decydujesz – szczepisz czy nie, karmisz mm czy piersią, śpisz z dzieckiem, pozwalasz na telewizję, jecie wieczorem słodycze, nie jecie mięsa etc. Twoje dziecko, Twoje decyzje, Twoje ewentualne konsekwencje. Zresztą. Ty jesteś mamą i sama wiesz najlepiej, co dobre dla Twojego malucha. Inne matki i nie-matki i tak będą Cię krytykować. Najwięcej „dobrych rad” dadzą Ci osoby, które nie mają dzieci. Czyż nie są ekspertami od wychowywania …?
8. Prawo do frustracji i złości, krzyku i łez
Jak najbardziej! Oczywiście wiesz, że najlepiej rozładować emocje poza domem. Polecam sprint do lasu w celu wykrzyczenia, wydarcia, wywrzeszczenia. Każda z nas miewa trudne dni. Potrafisz poradzić sobie z negatywnymi emocjami? Niespodziewane ataki furii możesz rozładować przekopując ogródek, zjadając worek cukierków lub wyrabiając ciasto na domową pizzę.
9. Prawo do popełniania błędów.
W myśl zasady – ten się nie myli, kto nic nie robi. Oczywiście, że popełniamy błędy. Największym sukcesem jest umieć się do nich przyznać i starać się je naprawić.
10. Randka ze swoją drugą połówką.
Nie samym dzieckiem rodzice żyją! Mamo, tato – macie prawo na spędzenie czasu tylko we dwoje. I wiem, że to nie jest takie proste. W końcu trzeba z kimś przybytek zostawić… Cóż – trzeba poprosić o pomoc mamę, babcię czy przyjaciółkę. Wasza randka raz na miesiąc to już sukces, ale musicie pielęgnować Wasze relacje.
Cieszę się, że jesteś tu ze mną i przeczytałaś (-eś) wpis. Dziękuję za poświęcony czas i zapraszam Cię za 2-3 dni. Wypijemy razem majową kawę, a Ty zobaczysz co przygotowałam dla Ciebie w kolejnym kadrze z kalendarza. Ania.
Niełatwo być mamą – https://kadryzkalendarza.pl/skrawki-dnia-obrazony-maluch/
Jeżeli masz ochotę:
- Zostaw ślad w komentarzu lub kliknij serduszko.
- Udostępnij ten wpis. Być może uważasz, że warto żeby inni też mieli okazję go przeczytać.
- Zerknij na moje inne wpisy. Jest ich niewiele, dopiero zaczynam. Jednak może coś Cię zainteresuje.
- Będzie mi niezmiernie miło spotkać Cię na Facebooku i Instagramie https://www.instagram.com/kadryzkalendarza/
2 komentarze
:):):) Aniu strasznie się cieszę, że zaczęłaś pisać bloga
Ja też!!! 😉