kadry

Kadry z Gdyni – spacerkiem po Marinie.

by Anna
0 comment

Nasza Gdynia jest słoneczna, smaczna i sentymentalna. I chociaż trudno mówić o wypoczynku i odpoczynku z ruchliwym półtoraroczniakiem, to kilka dni w tym mieście dało nam mnóstwo smaków, ciepła i wakacyjnych przeżyć. Zapraszam Cię na lipcowe kadry z Gdyni.

Modernistyczna willa z duszą – Willa Wincent

Co za miejsce!

Niepozorny budynek, który po przekroczeniu progu przenosi Cię w przeszłość. W willi panuje klimat lat 50. może nawet 60. Prostota, funkcjonalizm, dbałość o detale – podręcznikowy modernizm.

Pani w recepcji – przemiła osoba, która ma indywidualne podejście do klienta, a tym bardziej do mamy z dwójką dzieci.

Ekspres do kawy, woda w szklanych butelkach, drewniane łyżeczki, winda i duch lat przedwojennych – wszystko tu jest. Przede wszystkim cisza, cisza i jeszcze raz cisza!

Willa Wincent znajduje się w spokojnej gdyńskiej dzielnicy, nieopodal Kamiennej Góry. Wystarczy zaledwie kilka kroków, by zejść do Bulwaru Nadmorskiego, a Polanka Redłowska jest na wyciągnięcie ręki.

Willa Wincent. Ulica Wincentego Pola 33, 81-433 Gdynia.

http://willawincent.pl/

Śniadaniowe kadry – Zielony Rower

Ponieważ Wincent nie jest jeszcze B&B (podobno niebawem będzie), to na śniadanie zapraszamy niespiesznym spacerkiem, ewentualnie rowerkiem do Zielonego Roweru.

Przepyszne miejsce. Kawa boska, owsianka czekoladowa genialna, a granola … cóż, zawsze myślałam, że moja, domowa granola jest najlepsza, tymczasem chapeaus bas!

Oprócz bogatej oferty śniadaniowej w Zielonym Rowerze urzekły mnie dwie rzeczy. Niby zwykłe, ale wierz mi, nie tak oczywiste we wszystkich restauracjach. Po pierwsze – czysty fotelik do karmienia dla dziecka. Wręcz lśniący! Po drugie – czyste i kompletne zabawki w kąciku dla dzieci. Jeżeli masz dzieci, to doskonale wiesz o czym mówię.

Sorry, ale nie raz, nie dwa, w różnych miejscach musiałam czyścić fotelik, bo nie dało się wsadzić do niego dziecka. Uważam, że to nie tylko wina obsługi, która uwija się i przeciera krzesełka pobieżnie. To także wina rodziców. Wypadałoby sprzątnąć po swoim brzdącu. To proste – zostawiaj rzeczy w takim stanie, w jakim chciałbyś je później zastać.

Zielony Rower – Aleja Piłsudskiego 32, 81-406 Gdynia.

https://www.instagram.com/zielonyrower_gdynia/

Kadry z Gdyni Orłowo

Ponieważ o tej porze roku Plaża Miejska w Gdyni jest pełna turystów i … petów (!) polecam porządnie długi spacer w kierunku plaży w Gdyni Orłowa. Idziemy na Polankę Redłowską, a dalej przez Kępę Redłowską, Redłowo, aż do Orłowa.

Chociaż z roku na rok ta okolica staje się coraz liczniej odwiedzana przez wczasowiczów, to i tak pod Klifem Orłowskim plaża jest przyjemnie pusta i dość czysta.

Świat jest mały! Na orłowskim molo spotkałam koleżankę z dawnych lat. Była okazja do krótkiej pogawędki. Ludwika, wiem, że czytasz Kadry z kalendarza. Pozdrawiam 🙂

W Domku Żeromskiego zjadamy pyszny deser, kalorie spalimy w drodze powrotnej do Kamiennej Góry.

Spacer w dwie strony – bite 10 kilometrów 🙂

Kadry z Nabrzeża Pomorskiego

Półtoraroczna Łobuziara najchętniej biega wszędzie sama. Jednak taki spacer wygląda w ten sposób – dwa kroki do przodu, trzy do tyłu. W tak zwanym międzyczasie zbiera wszystkie pety i inne śmieci, po czym krzyczy Baaaa! i wrzuca je do kosza.

Czasami ta ruchliwa istotka daje się złapać i unieruchomić w wózku. Wtedy żwawym krokiem spacerujemy i oglądamy atrakcje turystyczne Gdyni:

  • Bulwar Nadmorski im. Feliksa Nowowiejskiego od śródmiejskiej plaży do plaży w Redłowie – nasza codzienna droga z Wincenta do „centrum”.
  • ORP „Błyskawica” i „Dar Pomorza” – wiadomo!
  • Port jachtowy – Marina.
  • Akwarium Morskie.
  • Skwer Kościuszki.
  • Port Gdynia.

A gdy ten Mały Szkrab ucina sobie drzemkę – siadamy spokojnie w kawiarni z widokiem na zatokę, jemy pyszności i rozkoszujemy się chwilą spokoju, którą mąci jedynie krzyk mew i przyjemny szum śmiechów i rozmów dobiegających z plaży.

Przepraszam

Wiem, że ostatnio wpisy na blogu pojawiają się rzadko. Wiem też, że są tu stali czytelnicy. Bardzo Wam dziękuję, że zaglądacie. Wybaczcie i może zrozumcie. Wakacje to czas, gdy całą siebie poświęcam dzieciom. Na nich jestem bezwarunkowo skupiona. Dodatkowo Jowiśka weszła w kolejny etap rozwoju emocjonalnego, więc wszystko sama, wszystko jest NIE. Jest trudno, ale i wakacyjnie – pięknie, smacznie, urodzinowo, imieninowo i rodzinnie.

Przesyłam sierpniowe pozdrowienia i uściski 🙂

Ps. 1. Czy Ty też zaczynasz wyczuwać zbliżającą się jesień?

Ps. 2. Nie, nie zapomniałam o konkursie. Niebawem podam zwycięzców.

Ps. 3. W ubiegłym roku było tak: https://kadryzkalendarza.pl/ale-to-juz-bylo-karwia-z-niemowlakiem/

Udostępnij
0 comment
6

You may also like

Leave a Comment