Blog
Pisanie bloga jest fantastyczne. Chciałam tego, ale długo zwlekałam i bałam się zacząć. Teraz jednak wiem, że zupełnie niepotrzebnie. Cieszę się szalenie! Każdy kolejny wpis ma więcej czytelników, a ja z każdym dniem więcej tajemnic do odkrycia w tej nieznanej mi materii.
Jeżeli jesteś tu, bo chcesz przeczytać o Dolinie Strążyskiej z siedmiomiesięcznym niemowlakiem, to bardzo mi miło. Może zainteresuję Cię i zostaniesz ze mną na dłużej. Udowodnię Ci, że dzieci nie podcinają nam skrzydeł. One nam tych skrzydeł dodają!
Retrospekcje
Dziś kolejny etap odświeżania mojej pamięci. Chcę napisać wspomnienia z ubiegłorocznego lata, kiedy kilka sierpniowych dni spędziliśmy w Tatrach.
Retrospekcje z założenia mają być cyklem wpisów na temat tego, co wydarzyło się już w naszym życiu. Pojawi się tu wszystko to, o czym chciałam kiedyś napisać, a nie napisałam. Mam w głowie jeszcze roboczy tytuł Ale to już było… i nie mogę się zdecydować.
Jeżeli masz ochotę zajrzyj do moich poprzednich Retrospekcji:
- Ale to już było… Dolina Chochołowska z siedmiomiesięcznym niemowlakiem https://kadryzkalendarza.pl/ale-to-juz-bylo-dolina-chocholowska-z-siedmiomiesiecznym-niemowlakiem/
- 10 miejsc we Wrocławiu, które zwiedzisz z trzymiesięcznym niemowlakiem https://kadryzkalendarza.pl/10-miejsc-we-wroclawiu-ktore-zwiedzisz-z-trzymiesiecznym-niemowlakiem/
19.08.2019r.
Dzień zapowiadał się przepięknie. Sierpniowe słońce grzało z całych sił, na niebie ni chmurki, ni obłoczka. Zatem wybierzmy się na spacer w cieniu drzew Drogą pod Reglami.
Z samego Zakopanego na Drogę pod Reglami najlepiej wejść od strony skoczni narciarskich. Dlatego skoro już znaleźliśmy się pod Wielką Krokwią, trzeba było to wykorzystać. Wiśnia, kołysana przez tatę, spała smacznie w wózku. Była chwila żeby wjechać wyciągiem na górę i spojrzeć na Zakopane z perspektywy skoczka narciarskiego.
Wjeżdżamy na Wielką Krokiew Mój prywatny skoczek Wielka Krokiew
Dalej już spacerkiem pod reglami do kasy TPN u wylotu Doliny Strążyskiej. O dziwo! Wiśnia siedzi nadal w wózku i powiedzmy, że podziwia widoki. Jeżeli przeczytaliście gdzieś, że ta trasa jest bardzo łatwa i wygodna dla wózków, znaczy, że pisał to ktoś, kto jej wózkiem nigdy nie pokonał. Zgoda, odcinkami jest łatwo, ale nie spodziewajcie się chodnika!
Dolina Strążyska
Dolina Strążyska jest króciutka – około 2 km w jedną stronę, jednak długość nie ma tu nic wspólnego z łatwością. Zdecydowanie nie polecam wybierać się do Strążyskiej z wózkiem. Lepszym rozwiązaniem będzie chusta lub nosidło. Dlaczego? Po prostu ścieżka jest wyboista i kamienista.
Dolina Strążyska Widzicie tego gościa z tyłu? Polana Strążyska
Pokonaliśmy ją z wózkiem, ale pustym. Jowita chciała już tylko na rękach… Myślę, że chciała lepiej widzieć Giewont 😉 Swoją drogą, po powrocie z Tatr dziadek nazwał ją taterniczką – i tak zostało.
Dolina Strążyska bo …
- Jest przepiękna!
- Giewont mamy na wyciągnięcie ręki.
- Drugie śniadanie na trawie? Na Polanie Strążyskiej smakuje wyśmienicie!
- Na deser – 15 minut wyżej Wodospad Siklawica (wózek zostawiamy w bacówce na polanie).
Wodospad Siklawica Siklawica
Powrót (i tu nas poniosło!)
Nie, nie wróciliśmy tą samą drogą. Kto się orientuje ten wie, że kilkanaście metrów za Polaną Strążyską wystarczy skręcić w lewo, by znaleźć się na szlaku prowadzącym na Giewont …
Aż tak nas nie poniosło, ale wspięliśmy się na Przełęcz w Grzybowcu (1311 m n.p.m.) z siedmiomiesięczną Jowitą na rękach i z wózkiem (też na rękach). To była mozolna i dość ekstremalna wspinaczka, z karmieniem i przewijaniem po drodze (!), ale jakże satysfakcjonująca! Tak, dzieci robią kupę nawet w górach. Tak! Karmimy piersią nawet w górach.
Przełęcz w Grzybowcu Droga pod Reglami
Na przełęczy już grzecznie skręciliśmy w prawo i razem z czarnym szlakiem zeszliśmy do Doliny Małej Łąki. Dzięki temu mogliśmy chociaż zerknąć na opadające do doliny zbocza Czerwonych Wierchów.
Dolina Małej Łąki Polana Małołącka Dolina Małej Łąki
Trasa naszej (spontanicznej) wycieczki
Wielka Krokiew —– > Droga pod Reglami —– > Dolina Strążyska —– > Strążyska Polana —- > Siklawica —- > Strążyska Polana —– > Przełęcz w Grzybowcu —– > Dolina Małej Łąki
Po co targać malucha w góry?
O powodach i zaletach zabierania maleństwa na takie wyprawy pisałam już tutaj: https://kadryzkalendarza.pl/ale-to-juz-bylo-dolina-chocholowska-z-siedmiomiesiecznym-niemowlakiem/
Nie mogę się doczekać, aż pojedziemy podreptać po Tatrach. Wiśnia starsza o rok, a i Tusi się podoba. Mam cichą nadzieję na jakiś krótki wypad we dwoje, dlatego oddam dzieci w dobre ręce! (Widzicie, że puszczam oczko? … śmiech).
Serdeczności!
Ania.
Gratulacje! Dotarłaś(eś) do końca wpisu 😉 Jeżeli spodobał Ci się, masz kilka możliwości do wyboru:
- Udostępnij go na Facebooku.
- Polub mój fanpage
- Daj znać, że Ci się podoba w komentarzu.
- Dołącz też do mnie na Instagramie 🙂